Od jutra urlopujemy z mężem w Hiszpanii. Właściwie to tylko on urlopuje, bo ja muszę niestety przygotować się do egzaminu. Zabieram ze sobą książki i notatki, z którymi pewnie będę się nie rozstawać przez większość czasu na wyjeździe.
No ale jak już go wreszcie zdam, to będę mogła wrócić do mojego hobby… Mam sporo planów frywolitkowych i kartkowych… No i może zabiorę się też za moje nieskończone robótki. ;)
Chciałam się pochwalić moimi zwierzakami – kotką Kają i żółwikiem Albertem…
Kaja - niby nieśmiała, a w oczach diabełki... :)